Rak szyjki macicy jest obecnie trzecim co do częstości występowania nowotworem złośliwym u kobiet na świecie. Ograniczono jego występowanie dzięki wprowadzeniu w latach 50-tych XX wieku badania cytologicznego rozmazu z szyjki macicy (w skrócie nazywanym po prostu „cytologią”). Badanie to i powszechny program profilaktyki raka szyjki macicy prowadzony przez NFZ pomógł ograniczyć występowanie tego raka również w Polsce. Jednak od około 20 lat w krajach zachodniej Europy obserwuje się efekt szklanego sufitu – zachorowalność na raka szyjki macicy nie spada, a nawet wzrasta i to w populacji kobiet młodszych (35-45 lat). Z tego powodu poszukiwane są lepsze badania diagnostyczne, inne harmonogramy badań lub wprowadzane są szczepienia przeciwko „rakowi szyjki macicy”.
Rak szyjki macicy jest nierozerwalnie związany z infekcją wirusową, a mianowicie wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV – human papilloma virus). Infekcja HPV jest niezbędna do rozwoju raka szyjki macicy. Pomimo powszechności występowania tych infekcji (ok. 75% kobiet było, jest, lub będzie w swoim życiu zarażonych tym wirusem) mają one tendencję do samoistnego przemijania (ok. 90% przypadków). Są to infekcje związane ze zmianami małego stopnia (ASC-US/LSIL). Jedynie około 1% infekcji w perspektywie kilkudziesięciu lat prowadzi do rozwoju raka szyjki macicy. Stąd stwierdzenie w badaniu obecności DNA HPV nie jest wyrokiem, a jedynie potwierdzeniem populacyjnego trendu i częstości infekcji.
Niezależnie od metody diagnostycznej rozmaz materiału z szyjki macicy pobierany jest w ten sam sposób: szczoteczką cytologiczną z szyjki macicy oraz z kanału szyjki macicy – celem jest pobranie materiału z całej strefy transformacji.
Badania nakierowane na identyfikację infekcji HPV wykazują znacznie wyższą czułość w wykrywaniu zmian przedrakowych (nawet do 95%), jednak takie badanie nie powinno być wykonywane samodzielnie, a interpretacja powinna obejmować również badanie cytologiczne.
Obecność infekcji możemy zdiagnozować na kilka sposobów: